Przegrana na własne życzenie…

Niesamowite emocje w dzisiejszym ligowym meczu w Kątach Wrocławskich. Niestety bez happy endu dla naszej drużyny. Maximus przegrywa dzisiaj 70:74. Od samego początku spotkanie było niezwykle wyrównane. Oba zespoły równo walczyły na boisku i żaden z zespołów nie potrafił zbudować większej przewagi nad przeciwnikiem. Dobre akcje przeplatały się z prostymi błędami po obu stronach boiska. Taki stan rzeczy utrzymał się aż do końca trzeciej kwarty. W decydującej części spotkania na 5 minut przed końcową syreną nasza drużyna po dobrym fragmencie gry zdołała wypracować 8-punktową przewagę. Gdy wydawało się, że nasi przejmują inicjatywę na parkiecie, nagle byliśmy świadkami zwrotu akcji. Dwie celne trójki przyjezdnych i dodatkowe dwa oczka po szybkiej kontrze w wykonaniu Wrocławian doprowadziły do kolejnego remisu. Końcówkę lepiej i skuteczniej rozegrali przyjezdni. Przy wyniku 70:72 Maximus był w posiadaniu piłki i mógł doprowadzić do remisu, ale niestety akcja naszej drużyny zakończyła się stratą. Goście zakończyli mecz dwoma celnymi rzutami osobistymi, które ustaliły końcowy rezultat. Niestety na własne życzenie, przez proste straty i złe decyzje, zwycięstwo wymknęło nam się z rąk, co bardzo ciężko zaakceptować

 

Polkąty Maximus -WKK Wrocław 70:74 (21:23, 17:18, 21:18, 11:15)

 

Maximus: Kaczmarek 21, Bartnicki 11, Malinowski 10, Zubik 10, Suprun 8, Dźwilewski 6, Kowalski 2, Giniewski 2, Cieśla 0, Cidyło 0, Gnatowicz 0, Beluch 0.