Fantastyczna seria Maximusa!

Zawodnicy Polkątów Maximus odnieśli trzy przekonujące zwycięstwa we własnej hali. Seria listopadowych meczów u siebie zakończyła się zgodnie z oczekiwaniami zarówno kibiców, jak i samych zawodników. Dzięki tym wygranym nasz zespół zajmuje po pierwszej rundzie rozgrywek drugie miejsce, które daje prawo do walki w barażach o drugą ligę.

 

Jako pierwszy odwiedził Kąty Wrocławskie zespół Sudetów Jelenia Góra, który stanowi zaplecze drużyny grającej na co dzień na parkietach drugoligowych. Nasi rywale pojawili się jednak w bardzo okrojonym składzie liczącym zaledwie sześciu zawodników. Młodzi koszykarze z Jeleniej Góry tylko w pierwszej kwarcie byli w stanie równorzędnie walczyć z Maximusem. Kolejne cząstki meczu toczyły się pod całkowite dyktando Polkątów. Nasi koszykarze zdeklasowali przeciwników aż 123:50. Warto zauważyć, że wszyscy nasi zawodnicy zdobyli punkty w tym spotkaniu. Przy okazji nasza ekipa pobiła dwa dotychczasowe rekordy klubowe: w ilości zdobyczy punktowej w jednym meczu, a także w różnicy punktowej pomiędzy dwoma zespołami po zakończeniu meczu.

 

POLKĄTY MAXIMUS KĄTY WR. – SUDETY JELENIA GÓRA 123:50 (31:20, 31:15, 35:7, 26:8)

Polkąty Maximus: Zubik 19(1x3pkt.), Kaczmarek 15(1), Beluch 13(1), Czekaj 12, Dębowicz 12, Łojko 11, Misiołek 10, Kurpiel 9(1), Giniewski 9, Konieczny 9(1), Kondraczyk 2, Mańkowski 2.

 

 

Tydzień po meczu z Sudetami przyszła kolej na zdecydowanie bardziej wymagającego rywala z Jelenie Góry – Spartakusa. Drużyna, która w poprzednim sezonie była o krok od wywalczenia awansu do drugiej ligi przeszła spore przemeblowanie przed tegorocznymi rozgrywkami. Do zespołu dołączyli m.in. doświadczeni i obyci na ligowych parkietach zawodnicy jak: Marcin i Wojciech Rzeszowscy czy znany dotychczas z Wałbrzycha Maciej Łabiak. Z ekipy odszedł natomiast jej najlepszy strzelec Piotr Kozyra. Spotkanie obu drużyn było określane mianem hitu kolejki, a minimalnym faworytem wydawali się jednak przyjezdni. Pierwsze dwie kwarty meczu były bardzo nerwowe i emocjonujące. Prowadzenie obu drużyn zmieniało się jak w kalejdoskopie, a wszelkie próby odskoczenia od rywala były szybko niwelowane. Obie drużyny grały twardo w obronie, żaden z zawodników nie mógł liczyć na rzuty z łatwych pozycji. Po pierwszej połowie Maximus wygrywał nieznacznie 38:32. Przełomowa dla przebiegu całego spotkania okazała się trzecia część meczu. Zmotywowani i pobudzeni chęcią zwycięstwa gracze Polkątów zdobyli dziesięć pierwszych punktów w tej kwarcie wykorzystując proste błędy i niezdecydowanie rywali. Po przerwie na czas, o którą poprosił trener gości zawodnicy Spartakusa zaczęli grać odrobinę lepiej, ale to Maximus cały czas kontrolował wydarzenia na boisku. Taki obraz gry kibice mogli oglądać do samego końca spotkania. Polkąty wygrały ostatecznie istotny mecz z bezpośrednim rywalem do walki o awans do baraży 89:73, co stanowi niezłą zaliczkę przed meczem rewanżowym.

 

POLKĄTY MAXIMUS – SPARTAKUS JELENIA GÓRA 89-73 (19:20, 19:12, 22:13, 29:28)

Polkąty Maximus: Kaczmarek 20, Kondas 13, Beluch 12, Misiołek 12, Giniewski 10, Zubik 5, Mańkowski 5, Łojko 4, Konieczny 4, Czekaj 2, Kurpiel 2, Kondraczyk 0.

 

 

Ostatnim przeciwnikiem Polkątów w I rundzie rozgrywek był odwieczny rywal – KKS Siechnice. Każdy kibic wie, że pojedynki derbowe między dwoma drużynami zawsze rządzą się swoimi prawami i są bardzo emocjonujące. Przed tym spotkaniem ekipa z Siechnic miała na swoim koncie same porażki i bardzo chciała odnieść swoje pierwsze zwycięstwo właśnie w Kątach Wrocławskich. Goście zaczęli bardzo aktywnie zdobywając pierwsze punkty. Jednak chwilę później gracze Maximusa doszli do głosu i szybko wyszli na prowadzenie, którego jak się później okazało nie oddali już do końca. Pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 22:18 dla naszej drużyny. W drugiej ćwiartce gospodarze zaczęli powiększać swoją przewagę. Przyjezdni tylko dzięki kilku celnym rzutom trzypunktowym nadal pozostawiali w grze i po dwudziestu minutach przegrywali 8 punktami. Po przerwie Polkąty zdominowały wydarzenia na boisku. W trzeciej kwarcie nasi koszykarze pozwolili rywalom na zdobycie zaledwie 8 oczek, sami zdobywając aż 29. Na zakończenie tej odsłony kapitalnym, celnym rzutem z poza połowy boiska popisał się Leszek Konieczny! W ostatniej części meczu nasi już tylko kontrolowali przebieg spotkania, a Trener Maciej Zaremba pozwolił sobie na śmiałe rotacje w składzie. Ostatecznie Polkąty odniosły pewne i przekonujące zwycięstwo w derbach 90:59!

 

POLKĄTY MAXIMUS – KKS SIECHNICE 90-59 (22:18, 21:17, 29:8, 18:16)

Polkąty Maximus: Kaczmarek 29, Czekaj 11, Giniewski 10, Łojko 8, Misiołek 7, Zubik 6, Mańkowski , Konieczny 6, Kondas 5, Beluch 2, Dębowicz 0, Kondraczyk 0.