Fatalny mecz we Wschowie

Nie udał się naszej drużynie wyjazd do Wschowy, gdzie Polkąty przegrały swój pierwszy mecz w sezonie. Spotkanie nie stało na najwyższym poziomie i obie drużyny popełniały sporo błędów.  Trochę lepiej prezentowali się jednak gospodarze, którzy trafiali z nieprawdopodobnych pozycji na bardzo dobrej skuteczności. Mimo słabszej gry nasi zawodnicy cały czas utrzymywali kontakt z rywalem. Pierwszą połowę Maximus przegrał 33:41. Drugą część meczu lepiej zaczęli nasi zawodnicy. Szybsza gra, rzuty z przygotowanych pozycji oraz lepsza obrona od razu znalazły odzwierciedlenie w wyniku. Po trzech kwartach Polkąty przegrywały już tylko dwoma punktami (57:59), a gospodarzy w grze utrzymywały liczne celne rzuty trzypunktowe. W trzeciej minucie ostatniej ćwiartki meczu nasi zawodnicy po raz pierwszy wyszli  na prowadzenie (63:62). Gdy wydawało się, że Maximus przejmuje kontrolę nad przebiegiem meczu, gospodarze rozpoczęli kolejną szaloną serię rzutów za trzy punkty . Pięć celnych „trójek” w cztery minuty były dla naszego zespołu ciosem, po którym Maximus już się nie podniósł. W całym meczu gospodarze aż 14 razy trafili za trzy punkty, co z całą pewnością jest wynikiem godnym podziwu. Ostatecznie Polkąty przegrały 71:84, co niewątpliwie jest niespodzianką, bo to nasz zespół był faworytem.

 

WSTK Wschowa – Polkąty Maximus 84:71 (25:18; 16:15; 18:24, 25:14)

 

Polkąty Maximus: Kaczmarek 18, Dębowicz 14,  Misiołek 12, Czekaj 8, Beluch 8, Giniewski 6, Łojko 4, Mańkowski 1, Kondraczyk 0, Kurpiel 0, Konieczny 0.