Udany rewanż!

Goście przyjechali do Kątów Wrocławskich bez trzech zawodników, którzy mieli istotny wpływ na grę swojej drużyny w zwycięskim pojedynku: Pęczek Rafał 19pkt, Suwała Paweł 6, Stefanowicz Andrzej 5. Szczególnie brak tego pierwszego zawodnika, dawał się odczuć in plus dla Maximusa w walce pod koszami.

Rozpędzony po zwycięstwie nad Górnikiem zespół Maximusa, przystąpił do pojedynku w standardowym ustawieniu. Rozpoczęło się spokojnie. Goście szanowali piłkę i nie narzucali zbyt wysokiego tempa gry. I przez pierwsze 6 minut pierwszej kwarty Maximus dostosował się do gry Gorzowian. Czas jaki wziął trener Zaremba by zwrócić graczom na to uwagę, dał odpowiednią korzyść w postaci zdobycia przewagi kilku punktów. Na oficjalnej stronie GKK, Gorzowianie zapowiadali zatrzymanie Kaczmarka…. lecz ten już w pierwszej kwarcie zdobył 12 „oczek”.
Druga kwarta to już powiększanie przewagi zespołu Polkątów. Skutecznie na rozegraniu radził sobie Emil Misiołek, dobrą (jak zwykle) zmianę dał Sebastian Beluch, który skutecznie zatrzymywał największe zagrożenie ze strony gości; Roberta Pawłowskiego. Trzecia i Czwarta kwarta to już tylko konsekwentna gra i kolejne punkty po stronie Kątów Wrocławskich. Zagrał cały zespół i każdy miał swój wkład w dobre szybkie akcje. Dobrą zmianę dał rezerwowy rozgrywający Leszek Konieczny. Na uwagę zasługuje również fakt rozegrania przez naszego kapitana Tomka Giniewskiego najlepszego meczu w sezonie. Mecz zakończył się wysokim zwycięstwem 88:56.
W najbliższą środę czeka Maximusa zaległy mecz z rezerwami WKK.

Z Zespołem pożegnał się ze względów osobistych wieloletni gracz Damiań Sieńko. Dziękujemy Damianowi ze lata spędzone z drużyną!

 

Polkąty Maximus Kąty Wrocławskie 88:56 GKK Gorzów Wlkp. (23:15, 20:11, 25:14, 20:16)

Polkąty Maximus: Kaczmarek 27, Giniewski 18, Misiołek 16, Beluch 9 (1), Kondas 8, Kabat 4, Konieczny 4, Dźwilewski 2, Cybiński, Kurpiel.

GKK: Pawłowski 18 (3), Doberscheutz 12, Binaś 9, Michalak 8, Stasiak 5, Najdek 3 (1), Brzozowski 1, Kaczanowski, Szmek.