Na inauguracje sezonu 2011/2012 Polkąty Maximus Kąty Wrocławskie wyjechały do Wałbrzycha na mecz z tamtejszym Górnikiem. Górnik Wałbrzych w sezonie 2008/2009 występował na parkietach Ekstraklasy. Sezon ten jednak dla wałbrzyszan zakończył się spadkiem klasę niżej. W drużynie z ostatniego w PLK sezonu występował Hubert Murzacz (ur.1994), który stał się najmłodszym debiutantem na ekstraklasowych parkietach. Kolejne sezony to gra w I lidze, a ostatni sezon to spadek do II ligi. Ze względów na ogromne kłopoty organizacyjno – finansowe, klub nie przystąpił do sezonu w II lidze, a zgłosił się do rozgrywek ligi III. W składzie Górnika występuje w/w 17 letni Hubert Murzacz. Kadra Górnika to głównie zawodnicy w wieku Juniora.
Na trybunach w Wałbrzychu pojawiło się spore grono kibiców. Trener Polkątów Maciej Zaremba do pierwszej piątki desygnował: na rozegraniu Emila Misiołka, skrzydłowych Sławomira Dźwilewskiego i Grzegorza Kaczmarka, kapitana Tomka Giniewskiego i centra Michała Kondasa. Mecz nasi koszykarze rozpoczęli dość nerwowo. Młodzi zawodnicy wałbrzycha „zasuwali” od kosza do kosza zarówno w obronie jak i w ataku. Efektem wysokiego tempa gry narzuconego przez wałbrzyszan był remis w pierwszej kwarcie 19:19. Druga kwarta to już większa rotacja w składzie i zdecydowanie większy spokój w poczynaniach na parkiecie naszych zawodników. Juniorzy Górnika powoli zaczynali sobie zdawać sprawę że siła i doświadczenie jest po stronie zawodników z Kątów Wrocławskich. Do szatni Polkąty schodziły wygrywając 36:57. Nic nie wskazywało by Górnicy się jeszcze podnieśli. Przy głośnym – i nie koniecznie kulturalnym dopingu – gospodarze zaczęli powoli odrabiać straty. W trzeciej kwarcie doszli na 9 „oczek”(64:73). Słabo w tym czasie funkcjonowało wyprowadzanie piłki. W ataku było za dużo chaosu. Po paru „time-out’ach” wziętych przez trenera Zarembe zespół doszedł do odpowiedniego rytmu. Czwarta kwarta to już popis gry w obronie i duży spokój w ataku.
Inauguracja zatem udana, bo najważniejsze jest zwycięstwo i dobrze rozpoczęty sezon. Na plus w wykonaniu naszego zespołu należy uznać duży spokój w trakcie meczu mimo nie najlepszego początku i konsekwencja w grze w ataku. Próby dogrywania piłek do graczy podkoszowych i wykorzystywania przewagi wzrostu i siły. In minus z pewnością rzuty wolne, które wykonywane były na bardzo niskim procencie. Nad stylem gry, który jeszcze nie funkcjonował najlepiej, trzeba będzie zawodnikom Polkątów jeszcze solidnie popracować.
Następny mecz Polkaty Maximus rozegrają już 15 września o godz. 18:00 w hali przy ul. Brzozowej. Przeciwnikiem będzie zespół Spartakusa Jelenia Góra. Serdecznie Zapraszamy.
Górnik Wałbrzych 75:96 Polkąty Maximus Kąty Wrocławskie (19:19, 17:38, 25:16, 14:23)
Polkąty: Kaczmarek 30, Dźwilewski 23, Kondas 16, Beluch 10, Misiołek 6, Sieńko 6, Kabat 5, Michał Kurpiel, Michał Kondraczyk, Giniewski, Przysada, Hańćkowiak.
Górnik: Adranowicz 18, Murzacz 18, Łozowicki 13, Wieczorek 13, Maryniak 8, Grabka 3, Jaskulski 2, Hupało, Stopiński, Sulikowski, Mucha, Filipiak.
Galeria zdjęc: http://walbrzych.naszemiasto.pl/artykul/1114461,jkks-gornik-walbrzych-maximus-katy-wroclawskie-75-96,galeria,id,t,tm.html
takie wnioski można było już mieć po meczu z wkk. Obyśmy się mylili! a w sobotę kolejny mecz 🙂 na pewno będę!
gratuluję! ale po statystykach widzę, że to raczej już nie jest drużyna z Kątów…
Relacja będzie dodana dzisiaj lub jutro
Poważnie? To jest cała relacja z meczu?